Drugi, Oddziałowy Dzień Dziecka pod hasłem - Radość i zabawa w górach - zorganizowany został w bacówce na Hali Rycerzowej, w Beskidzie Żywieckim. Organizatorem imprezy był Oddział Babiogórski PTTK w Żywcu, Klub Górski PTTK „Zdobywcy” w Żywcu, firma Żywiec Zdrój, a także gospodarz bacówki PTTK na Hali Rycerzowej. Z naszego koła uczestniczyły 22 osoby, w tym 9 dzieci, z których najmłodszy Karolek miał zaledwie 3 latka. Wraz z rodzicami oraz starszą siostrą Oliwką, tworzyli modelowy 4 - osobowy skład rodzinny w naszej skromnej ekipie.
O 7 rano, niewielkim autobusem wyjechaliśmy z Porąbki w stronę gminy Ujsoły, w której, jak sama nazwa wskazuje, bierze swe początki główna rzeka naszego regionu, czyli Soła. Na końcowym parkingu we wsi Soblówka rozpoczęła się wędrówka dzieci wraz z opiekunami w stronę lokalizacji imprezy, czyli do bacówki pod Wielką Rycerzową (1226m n.p.m.). Jest to szczyt graniczny w Beskidzie Żywieckim. Sama bacówka rozlokowana jest u podnóża Hali Rycerzowej.
Dla pragnących pogłębić swoją wiedzę o tym regionie i wędrówkach po górach, odsyłam do mojego reportażu z zimowej wyprawy na powyższy szczyt, a zamieszczony na stronie internetowej Beskidka (zakładka – reportaże).
Pogoda na ten dzień była wyśmienita. Było nawet upalnie. Nie chcąc pokonywać tej samej trasy dwa razy, (wejście jak i powrót czarnym szlakiem), postanowiliśmy iść drogą trochę dłuższą, ale cały czas wiodącą lasami, poprzez graniczną Przełęcz Przysłop (940m n.p.m.). Miało to duże znaczenie wobec narastającego tego dnia upału. Świerkowy las dawał nam ochłodzenie, a wydzielające się z iglaków przyjemne aromaty łagodziły nam jak i dzieciom powolne i spokojne pokonywanie odległości. Do czasu rozpoczęcia dziecięcej imprezy pod bacówką mieliśmy trzy godziny. Wysiadając z autobusu kwadrans po godzinie ósmej, obraliśmy kierunek zielonego szlaku wiodącego nas w stronę wspominanej przełęczy. Tą trasą, spod kościoła parafialnego w Soblówce aż do 6-cio metrowego, metalowego krzyża ustawionego w centralnej części Hali, wiedzie papieski szlak różańcowy.
Wzdłuż perci umieszczonych zostało 20 kamiennych głazów, z tablicami przedstawiającymi tajemnice Różańca Świętego. Upamiętniają one wędrówki po górach młodego księdza, a później kardynała krakowskiego Karola Wojtyły, wielkiego Polaka, który stał się papieżem. Był ich wielkim miłośnikiem, a także kajakowych spływów. Znajomość tematyki górskiej zaszczepił mu ojciec, w czasach dziecięcych wypraw, z rodzinnego miasta na pobliski szczyt Leskowca. Będąc już kapłanem, wraz ze swoimi wychowankami na górskich szlakach i obozach kajakowych, pogłębiał im wiarę naszych ojców oraz umacniał ducha narodu, zniewalanego wszelkimi metodami przez rządzące wówczas władze Polski Ludowej.
Po pół godzinnym marszu zrobiliśmy pierwszą przerwę. Trzeba było zadbać, by nasze pociechy zjadły śniadanie i miały siły do dalszej podróży. Takich przerw było więcej, bo nie było konieczności forsowania tempa. Na przełęcz trafiliśmy przed dziesiątą. Tutaj schodzi się polsko-słowacka granica oraz szlaki zielony z żółtym i niebieskim. Granicą państwa (szlak niebieski) możemy dojść na szczyt Wielkiej Rycerzowej, a żółtym do bacówki PTTK na Hali Rycerzowej. Po krótkim odpoczynku żółtą percią ruszyliśmy w stronę schroniska. Wraz z Sebastianem, jako ostatni z naszej ekipy, dotarliśmy na polanę. Zameldowały się już wszystkie grupy wraz z dziećmi biorące udział w zlocie. Szukając ochłody pochowaliśmy się pod niewielkimi świerkami otaczającymi bacówkę. Upał tutaj nie był aż tak dokuczliwy jak w dolinach, a lekki wiaterek przynosił ulgę wypoczywającym.
Punktualnie o godz. 11 rozpoczął się czas zabaw dla naszych milusińskich. Wszystkie dzieci, które wzięły udział w konkursach, mogły się wykazać się swoimi umiejętnościami. Był konkurs rysunkowy o tematyce ekologicznej w górach, rzutu do tarczy lotką, piosenki turystycznej, gry w warcaby również dla dorosłych, znajomości wiedzy turystyki górskiej, a dla najmłodszych konkurs, „co jest w pudełku”. W międzyczasie, poniżej bacówki rozpalono ognisko turystyczne z przygotowaną do grillowania kiełbasą. Dla dzieciaków była to dodatkowa frajda, wykorzystując ognisko i pieczenie kiełbasy z dodatkową zabawą. Z kolei bacówkowa kuchnia serwowała dla wszystkich zgłodniałych zupę pomidorową z ryżem.
Czekając na rozstrzygnięcie konkursów, namówiłem Sebastiana na kilkuminutowe podejście w stronę Przełęczy Pod Rycerzową. Stąd rozchodzą się szlaki na szczyt Wielkiej Rycerzowej oraz do schroniska PTTK na Przegibku, a także w odwrotnym kierunku, na Małą Rycerzową (1207m n.p.m.). Spod rozwidlenia podeszliśmy w prawo pod drugi, niższy kopiec. Robiąc kilka zdjęć z panoramą Hali i bacówki na dole, pokazywałem Sebastianowi uroki beskidzkich krajobrazów. Po pół godzinnym spacerze powróciliśmy pod schronisko.
O godzinie 15 zakończyła się impreza połączona z wręczaniem dyplomów, nagród oraz drobnych upominków dla wszystkich dzieci biorących udział w konkursach. W podziękowaniu za przygotowanie i prowadzenie poszczególnych zabaw, organizatorom wręczone zostały piernikowe serca. Nie zapomniano też o gospodarzu bacówki uhonorowanym pamiątkowym dyplomem.
Na koniec zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie pod schroniskiem i mogliśmy udać się w drogę powrotną, czarnym szlakiem w stronę Soblówki, z której zaczynaliśmy poranną wędrówkę. Pomimo zmęczenia wszystkie dzieci powracały uśmiechnięte i zadowolone z imprezy. Tylko najmłodszy Karolek „uciął sobie” drzemkę na rękach swojej mamy. Po godzinnym marszu w dół, w komplecie dotarliśmy do naszego busa i mogliśmy kontynuować bezpieczną podróż do domu.
Słodki Świstak